czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 4



-Dziękuję.- rzekłam, gdy chłopak podał mi szklankę. Zaczęłam powoli pić.
-Moglibyście przestać patrzyć się na mnie jakbyście nigdy dziewczyny nie widzieli? -zapytałam, widząc, że wszyscy stoją tak, jak wtedy, gdy pierwszy raz ich zobaczyłam.
W momencie wszyscy rozsiedli się po fotelach i włączyli TV. Leciała właśnie powtórka The X-Factor z ich udziałem. Zaczęłam się krztusić wodą i głośno śmiać. Chłopcy spojrzeli na mnie jak na idiotkę. Przyznaję, nie było to normalne zachowanie. Po chwili chłopak, na którego kolanach leżałam zajarzył o co chodzi i także zaczął się śmiać. Pozostali wciąż patrzyli na nas pytającym wzrokiem.
-Jeszcze kilka godzin temu chciałam zostać w domu, żeby obejrzeć ten program specjalnie dla was-zaczęłam, gdy opanowałam śmiech-a teraz siedzę z wami w jednym pokoju i oglądam TV.- zamyśliłam się -Dalej nie wierzę, że to wszystko nie jest snem. Jednak...
-Jednak marzenia się spełniają.-Niall obdarzył mnie takim uśmiechem, że aż poczułam w środku przyjemne ciepło.

Odwzajemniłam go.
Czas mijał nam szybko i przyjemnie na rozmowach i wygłupach. Przyznam, że polubiłam tę piątkę jeszcze bardziej, ale tym razem jako normalnych ludzi a nie gwiazdy. Nawet nie zauważyłam kiedy zegar wybił 23.30.
-Już tak późno?- powiedziałam ze zdziwieniem.- Muszę już iść.- zaczęłam zbierać się do wyjścia.
-Co? Już idziesz?- rzekli zasmuceni chłopcy.
-Może zostaniesz na noc?- zaproponował Harry.-Młode damy jak ty nie powinny o tej porze same pałętać się po mieście.- Mówiąc to zachowywał się jak dżentelmen, co w jego wykonaniu wyglądało śmiesznie.
-No nie wiem...- zaczęłam się zastanawiać. W sumie może to nie jest taki głupi pomysł. Trochę bałabym się iść o tej porze sama, ciemna drogą. Chociaż daleko nie mam, no ale...
-Prosimy! Zostań.- nalegał Niall.
-Hmmm...Może mogłabym zostać...-po tych słowach w pokoju zapanował gwar. Tak bardzo cieszyli się choć jeszcze nic pewne nie było... "Kurczę! Może zostanę. Oni tak się cieszą. Co w sumie jest nieco podejrzane... No ale są tacy słodcy jak tak wariują, że chyba nie mogę im tego zrobić"- pomyślałam.
-Dobra. Skoro tak ładnie prosicie...- poczułam na sobie sześć par oczu -Zostanę, ale muszę zadzwonić do taty.
-No to na co czekasz? Bierz telefon i dzwoń!- krzyknął Louis.
-Ale że teraz? Tutaj?
-Nooooo- powiedzieli chórem, a ja wyciągnęłam telefon i wybrałam numer.
Tata odebrał po dwóch sygnałach.
-Amber! Gdzie ty jesteś o tej porze?- usłyszałam w słuchawce głos swojego rodziciela.
-No właśnie chodzi o to, że zostaje u znajomych na noc.- zmrużyłam oczy, bo bałam się odpowiedzi.
-Umm... W porządku. -kamień spadł mi z serca.- Tylko mogłaś wcześniej zadzwonić. Wiesz jak sie o Ciebie martwiłem.
-Przepraszam tatusiu. Następnym razem powiadomię Cię wcześniej. Dziękuj. Wrócę rano. Papa. Kocham Cię.
-Też Cię kocham córciu. Papa. Miłej zabawy.
-Dziękuję. Pa.- rozłączyłam się.
Chłopcy zaczęli skakać z radości. W sumie to sama nie wiem czemu xD. Kto by tam wiedział czemu 1D tacy są. Ważne, że są sobą ;).
-Ej dobra. Chłopaki weźcie, bo nam dom rozwalicie! -Harry darł się na brykających przyjaciół.
Chwila, chwila, chwila. Jak to nam? To Harry jest bratem Georga? Boże jaka ja jestem tępa! Przecież mają to samo nazwisko i są do siebie podobni jak dwie krople wody! Dlaczego nie kapnęłam się wcześniej? Zresztą nieważne :P
-A co tak w ogóle to gdzie wasi rodzice?- zapytałam Georga, który siedział obok mnie na kanapie.
-Wyjechali na weekend do Paryża, więc mamy cały dom dla siebie.- Zrobił ten swój fajny uśmiech.

-Weź przestań!- zaśmiałam się.
-A co ja robię?- posmutniał.
-Masz za fajne dołeczki. Oddaj mi je!
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-OK. To co robimy? -Loczek przystawił mi przed nosem palec wskazujący, jakby chciał mnie uciszyć.
-EJ!!!- krzyknął i nagle wszyscy się uspokoili. -Amber pyta co robimy?
-No jak to co?- rozłożył ręce Harold.- Bawimy się! W momencie w całym domu zabrzmiała głośna muzyka, a pod sufitem zalśniła niewielka kula dyskotekowa. Louis przyniósł z kuchni kilka piw i zaczęła sie imprezka. Chłopcy wygłupiali się w rytm muzyki, a ja tylko siedziałam na kanapie.
-Co tak sama siedzisz?- zagadał Niall.- Czemu się nie bawisz?
-Po pierwsze, od kilku godzin " z niewiadomych przyczyn" boli mnie głowa, z po drugie, to raczej nie są moje klimaty.- odpowiedziałam ściskając mocno poduszkę.
-Ej, mała, wyluzuj trochę i chodź potańczyć!- wyciągnął rękę w moja stronę. Patrzyłam to na nią, to na niego.  W końcu nie wytrzymałam i ujęłam jego dłoń. Stanęliśmy pod samiutką kulą i zaczęliśmy tańczyć.
-Dlaczego mnie okłamałaś?- zapytał mnie blondyn z grobową miną, kiedy na maksa wczułam się w muzykę.
-Ja? Kiedy? Nie. Czemu?
-Powiedziałaś, że to nie twoje klimaty. A ja widzę, że jak najbardziej twoje!- zaśmiał się. Zrobiłam to samo co on i wróciłam do szalenia na parkiecie.
Po chwili nasz kochany DJ Malik postanowił zrobić nam niespodziankę.
-A teraz troszeczkę zwalniamy.- powiedział i z głośników popłynęła spokojna melodia.
zobaczyłam jak Harry i Lou przytulili się i zaczęli się powoli bujać w rytm muzyki.
"Larry!!!"- pomyślałam.
-Zatańczymy? -zapytał Horan i momentalnie zaczęliśmy robić to samo, co tamta dwójka. Chciałam zabić Malika, ale także serdecznie podziękować mu za tę zmianę muzyki. Z jednej strony ogromnie cieszyłam się, że tańczyłam przytulona do NIALLA HORANA,  a z drugiej strasznie się bałam, że do tego dojdzie... Jeszcze nigdy nie tańczyłam wolnego z żadnym chłopakiem, choć zawsze tego pragnęłam, ale byłam zbyt nieśmiała. Czułam niesamowitą woń perfum blondaska. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Jednak wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Liam wszedł do pokoju z jakimś pudełkiem w rękach...

________________________________________
Ten rozdział chciałabym zadedykować @aww_paulaaa <3  :***  dziękuję za wszystko! <3 za te cudowne komentarze, które sprawiają, że chce dalej dla Was pisać, za ciągle rosnącą liczbę odwiedzin i za to, że to czytacie <3. Czytasz= komentujesz :3 proszę! chciałabym wiedzieć, co sądzicie o tym co pisze, więc proszę zostawiajcie komentarze i dodawajcie się do obserwatorów. :3 Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to follow na tt: @NicolettaM13 i @NMS_1D ^^ dzięki temu drugiemu mogę pomóc rozsławić Wasze blogi. Wystarczy napisać ;)
LOVE! :***

11 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział tylko czemu taki krótki?! ;) Zapraszam do siebie! :) http://summer-love69.blogspot.com/ ~ @agata_971012 x

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie,króciutki! ;) ale taki uroczy...tańczyć przytulankę z Niallem...ech,marzenie.cudnie :) xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww *.* już uwielbiam tego bloga! Mega ciekawy, tylko trochę krótkie rozdziały ;3 ale i tak jest świetny : ) nie mogę się doczekać następnej części ! :3 sweet scenka taneczna :) no i o co chodzi z tym pudełkiem? Proszę o informowanie mnie o następnych rozdziałach, @karolapatka ;*** zapraszam do siebie ->this-is-our-dream.blogspot.com ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooo jak milo dziekuje kochanaa za dedykacje ♥ wiesz ze kocham ten blog i ciebie ? xx Rozdzial jest swietny ! Niall chyba wkracza do akcji ^^ Jej czemu ty tak piszesz ze nie moge przerwac czytania ? Dopiero dodalas rozdzial a ja czekam na kolejny i kolejny tak wiec pisz szybko nexta ! ;) xxx
    caluje ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejkku, świetny rozdział . :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niall! <3
    Nie przypuszczałabym że mogą być braćmi.
    Liczę weny. Przepisuj szybko nastepny.
    /Sabina

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo ! <3 Istne cudo ! <3 Oddaj mi swój talent . :c

    Zajrzysz na Swiat-Oczami-Directionerki.blogspot.com ? ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny :)
    I , co tak krótko?!
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. I to już? Jejjuuuu... przeczytałam wszystkie cztery rozdziały i myślałam, że dłużej mi to zjedzie! hahha... no nie powiem. reakcja chłopców na wpół nagą Amber mnie nieco przeraziła. a zwłaszcza Stylesa, no tego Harry'ego. ^^
    Mhm, zastanawia mnie jedno; co Liam przyniósł im w tych pudłach? Dodawaj szybko naastępny, bo wezmę zeświruję, no..
    Czeeeekam, Loooove
    xoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochanie pisz szybciej rozdział :*

    OdpowiedzUsuń