wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 5

-GRAMY W MONOPOLY!-krzyknął Liam, a chłopcy od razu podbiegli do stolika.
Ja spokojnie podeszłam do nich, kiedy zajęli już miejsca i usiadłam pomiędzy Niallem i Georgem. Wszyscy wybrali już sobie pionki (ja wzięłam oczywiście gitarę ^^) tylko Zayn i Lou kłócili się o pionek z robotem. Wyszło na to, że Marchewa grał robotem, a Malik musiał zadowolić się butem. Zaczęła się zacięta gra.
Wszyscy wykupywali sobie nawzajem obiekty, żeby nikt nie mógł mieć hoteli. Jedynie mnie pozwalali kupować całe kolory.
-Ej! Co to ma być?!- powiedziałam po kolejnej pozostawionej dla mnie parceli.-Co to za dyskryminacja kobiet?! Żądam równouprawnienia!
-No proszę, feministka nam się znalazła.-rzekł Louis.
-Nie zadzieraj ze mną Tomlinson! To się może dla Ciebie źle skończyć!- powiedziałam groźnie i zmrużyłam oczy.
-Haha! Grozisz mi?-zaśmiał się szyderczo.-Nie boję się Ciebie.- powiedział to spokojniej, przybliżając swoją twarz do mojej.
-A powinieneś.- patrzyliśmy na siebie piorunującym wzrokiem dłuższą chwilę.
-WOW! Bo się nam jeszcze pozabijacie.- rzekł Daddy rozdzielając nas. Odsunęliśmy się nieco, ale wyraz naszych twarzy się nie zmienił.
-Nie jesteście głodni?-zapytał George, próbując przerwać przerażającą ciszę. Wszyscy przytaknęli.
-To wy tu ogarnijcie, a my zrobimy coś do jedzenia.-pociągnął mnie za ramię w stronę kuchni. Trochę protestowałam, ale w końcu dałam za wygraną.
Kuchnia, jak chyba wszystkie pomieszczenia, które widziałam dotychczas w tym domu, jest bardzo duża. Połączona jest bezpośrednio z salonem. Pośrodku znajduje się tzw. studio, a przy nim 4 krzesła.
-Na co masz ochotę?-spytał chłopak, grzebiąc w lodówce.
-Naprawdę chcesz wiedzieć?-zaśmiałam się.
-No wiesz co? Po tobie bym się tego nie spodziewał.- skrzyżował ręce na piersi i pokręcił głową.
-Georgi, Georgi, Georgi.- położyłam rękę na jego ramieniu.- Lepiej zrób mi coś do jedzenia, a nie myśl o takich rzeczach.
-Ja mam robić jedzenie?- przyłożył rękę do klatki piersiowej.
-No a kto?
-No wiesz...- podrapał się po głowie.- Myślałem, że ty coś przygotujesz.
-O nie, nie kochaniutki. Ja sobie posiedzę, na tym tu oto wygodnym krzesełku i spokojnie popatrzę jak krzątasz się po kuchni.
-Nie ma możliwości, żebyś mi pomogła?- spytał robiąc minę kota ze Shreka.
Ja tylko pokręciłam przecząco głową podpartą rękami. Ze spuszczoną głową zaczął przygotowywać kanapki. Wyciągnął wszystkie potrzebne składniki na blat. Wziął do ręki nóż i począł kroić chleb.
-AŁA!-krzyknął, a z jego palca popłynęła krew.
-Ahhh... ty niezdaro. Dawaj szybko tu tę rękę.- zaciągnęłam go pod kran i odkręciłam kurek z zimną wodą.
-AŁ! To boli!- próbował wyrwać się z mojego uścisku, ale nie pozwoliłam mu.
-Normalnie gorzej niż dziecko. A myślałam, że tylko tak wyglądasz.
-Co to AŁA miało znaczyć?! AŁAAAAA!!!
-No właśnie to.- zachichotałam.
-Kiedy to naprawdę boli...- chłopak udał, że płacze, albo... naprawdę płakał?
-Dobra. Weź nie marudź i powiedz gdzie macie plastry.- zaczęłam przeszukiwać szafki.
-Powinny być w tej szafce na górze, koło lodówki.-powiedział machając ręką nad głową.
Opatrzyłam przyjacielowi ranę i zabrałam się do przygotowywania posiłku.
-George, pomożesz mi?- zapytałam jakby od niechcenia, krojąc pomidory.
-Emmm... a w czym?- rzekł chłopak, który parzył herbatę.
-Pomożesz mi coś wymyślić na Louisa?
-Ty tak na serio z tą zemstą?
-Tak. Wkurzył mnie, a ja tego tak nie zostawię. Nie bój się. Nie zrobię nic głupiego. Tylko taki mały żarcik.
-Yhym. Mały żarcik. Dobra, to co proponujesz?
-Myślałam, że może zrobimy mu jakiegoś psikusa jak zaśnie. No wiesz, na przykład pofarbujemy mu skarpetki czy coś.
-Problem  w tym, że on  nie nosi skarpetek. Mam lepszy pomysł.- George uśmiechnął się zadziornie i opowiedział mi szeptem co zrobimy. Gdy usłyszałam jego plan, oboje buchnęliśmy złowieszczym śmiechem.
-Co wy znowu kombinujecie dzieciaki?- zapytał wchodzący do kuchni Harry.
-My? Niiiiiiiic...- odpowiedzieliśmy równo i spojrzeliśmy na siebie.
-A tak w ogóle to sam jesteś dzieciak!-krzyknął na brata George.
-Tak, tak młody.-wywrócił oczami Harold.-Zrobiliście już to jedzenie? Umieramy z głodu!
-To samemu trzeba było sobie zrobić!-kontynuował sprzeczkę szesnastolatek.
-Phii. A od czego was mamy?
-Oj grabisz sobie Haroldzie, grabisz!- rzekłam i spojrzałam znacząco na przyjaciela. Ten już wiedział o co mi chodzi. Pokiwał głową, a w jego oczach było widać, że ma już plan.
Wzięliśmy kanapki oraz herbatę i udaliśmy się do salonu.  Gdy już zjedliśmy, chłopaki zaczęli się o coś kłócić. Sama nie wiem o co znowu. Koło drzwi zobaczyłam gitarę. Postanowiłam wykorzystać czas sprzeczki i sięgnęłam po nią. Zaczęłam grać jakieś przypadkowe akordy. Gdy zespół to usłyszał, zapadła cisza. Jedyne co było słychać to dźwięk wibrujących strun. Wszyscy patrzyli na mnie z szeroko otwartymi oczami i bujali się w rytm, kiedy zaczęłam powtarzać chwyty.
You're insecure -zaczął Liam.
Don't know what for
You're turning heads when you walk through the do-o-or
Don't need make-up
To cover Up
being the way that you are is eno-o-ough

Harry:
Everyone else in the room can see it
Everyone else but you-u

Wszyscy:
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!

Zayn:
So c-come on
You got it wrong
To prove I'm right I put it in a so-o-ong
I don't know why
You're being shy
And turn away when I look into your e-e-eyes...

Harry:
Everyone else in the room can see it
Everyone else but you-u

Wszyscy:

Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!

Wszyscy:
Na Na Na Na
Na Na Naaaa
Na Na
Na Na Na Na
Na Na x2

Harry:
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell

Wszyscy:
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!

Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful!
If only You saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautifu-u-ul!
You don't know, You're beautifu-u-ul!


Harry:
That's what makes you beautiful!
Po skończeniu grania wszyscy zaczęliśmy się głośnio śmiać i przybijać piątki.
-Wiecie co my właśnie zrobiliśmy?!- rozkładał ręce Zayn z wielkim bananem na twarzy. My spojrzeliśmy po sobie.- NAPISALIŚMY PIOSENKĘ!!!- wydarł się, a reszta zaczęła głośno okazywać swoją radość.
W tym przypływie euforii, Niall dał mi buziaka w policzek, lekko się zarumienił i szybko uciekł. Przyznaję, zaskoczyło mnie to i na moich policzkach również pojawiły się rumieńce. To było słodki ^^. Gdy emocje już opadły, zegar wybił drugą w nocy.
-Aaaaa.... chyba spać mi się chce.-powiedziałam ziewając.
-Tak wcześnie?-zdziwił się Niall.-No tak. Nie mogłam poprzedniej nocy oka zmrużyć. Dlatego teraz padam. -Ja też już jestem zmęczony.-powiedział George i się przeciągnął.

-Oj dzieciaczki są śpiące. Idźcie, idźcie, bo już dawno po wieczorynce.-wyśmiewał się Tomlinson.
Ja tylko popatrzyłam na niego wzrokiem mordercy.
-A tak w ogóle to gdzie będę spać?- spytałam odrywając wzrok od Lou.
-Hmmm... Wszystkie pokoju są już zajęte, więc albo ktoś Ci jeden odstąpi, albo zostaje Ci kanapa.-rzekła Harry.
-Jeju jakiś ty miły!- w moim głosie było słychać ironię.
-Możesz spać u mnie.- zaproponował młodszy Styles.
-Serio? Nie będzie to problem?
-Jasne, że nie!
-W takim razie dzięki.- posłałam mu najmilszy uśmiech jaki tylko potrafiłam, a on go odwzajemnił.
-Więc, dobranoc.- zasalutował chłopak i popchnął mnie lekko w stronę jego pokoju.
-Dobranoc.-powtórzyłam.
Chłopcy odpowiedzieli nam, a później zaczęli się dziwnie śmiać.
Pomyślałam:



-Dzięki, że wziąłeś mnie pod swoje skrzydła.-rzekłam wchodząc do pokoju.
-Nie ma sprawy. Przecież nie pozwolę Ci spać na tej okropnie niewygodnej kanapie podczas, gdy ja mam wolne łóżko.-mrugnął do mnie.
-Ej, nie myśl sobie za dużo młody.- walnęłam go lekko w ramię.
-Pfff.... I kto to mówi.
-To, że się urodziłam pod koniec roku to nie jest powód, żeby się ze mnie wyśmiewać.-udałam płacz.
-Ej nie płacz. Ja nie chciałem.-widać mój płacz był przekonujący, bo Lokowaty podszedł i mnie przytulił.
-George...-powiedziałam po dłuższej chwili trwania w uścisku.
-Tak?
-Żartowałam!- podskoczyłam i zaczęłam się śmiać.
-Osz ty jedna!-złapał mnie, rzucił na łóżko i... zaczął łaskotać.
Przez kilka minut tarzałam się po łóżku. Mam łaskotki na całym ciele. Skąd on to wiedział?!
-HAHA Prze..HAHA... przestań! Błagam!- krzyczałam przez śmiech.
-CO TU SIĘ DZIEJE?!- do pokoju wparował Liaś.
George skończył się nade mną znęcać i tak jak ja patrzył na intruza.
-Oooo... Nie chciałem przeszkadzać... Już mnie nie ma.-Zaczął się wycofywać.
My spojrzeliśmy po sobie z miną "WTF?!" i znowu zaczęliśmy się śmiać. Nie no dobra, to musiało nieźle brzmieć, skoro Daddy tu wparował. Haha :D.
-Nie waż się więcej mnie łaskotać.-pogroziłam przyjacielowi palcem.
-Nie obiecuję.


-Jak możesz?- rzekłam oburzenie.- I no ten...pożyczysz mi jakieś spodenki do spania?-zapytałam niepewnie.
-Tak, jasne.-podszedł do szafy i zaczął w niej grzebać. Po chwili wyciągnął szare dresy.-Mogą być takie?-zapytał.-Sprawdź.
Zaczęłam ściągać spodnie, a chłopak kontynuował poszukiwania.|
-Emmm... chyba są odrobinę za duże...- wyglądałam w nich jak w worku na ziemniaki.
-Hmm... a może te?-Loczek podał mi krótkie, białe spodenki.
-Tak. Te są idealne. Dzięki.
-To ja skoczę po materac.-już próbował się wymknąć, ale go zatrzymałam.
-A po co materac?
-No dla mnie.
-Zwariowałeś? Nie będziesz spał na materacu we własnym domu. Przecież mas duże łóżko. Wystarczy, że przyniesiesz jedną kołdrę i po problemie. Chyba, że będę Ci przeszkadzać, to wtedy możesz przynieść materac, ale dla mnie.
-Ty? Przeszkadzać? Chyba na serio musiałaś mocno uderzyć się w głowę. Idę po kołdrę, a ty obmyśl plan.- uśmiechnął się i mrugnął prawym okiem, a następnie wyszedł.

_____________________________________________
Narzekaliście, że rozdziały są krótkie, więc oto jest! Piąty rozdział ze specjalną dedykacją dla Truskawy :**** <3 Jesteście cudowni! Dziękuję wam za 11 komentarzy pod ostatnim postem i ponad 500 wyświetleń! <33 Bardzo proszę dalej komentujcie i dodawajcie się do obserwatorów :3 To na prawdę sprawia, że chcę dalej to pisać. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to piszcie wasze tt w komentarzach ^^
Follow me: @NicolettaM13 i @NMS_1D :) dzięki temu drugiemu mogę pomóc rozsławić Wasze blogi! Wystarczy zrobić follow i wysłać DM z linkiem ;)
zapraszam też na mojego drugiego bloga gdzie niedawno zaczęłam pisać opowiadanie o ROOM 94 :3 http://our-own-script.blogspot.com/

LOVE!!! xxx <3

15 komentarzy:

  1. Aż mnie ciekawość zżera, na jaki pomysł wpadła nasza wspaniała dwójka, co do zemsty na Tomlinsonie! Doczekać się tego nie mogę,nooooooo..
    Rozdział świetny, jak każdy poprzedni. Mam nadzieję, ze wprowadzisz wkrótce jakis watek miłosny, bo byłoby bardzo ciekawie, chociaż teraz też jest świetnie!
    Z niecierpliwością czekam na następny <3
    Loooove, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwwww George jest taaaaki słodki i opiekuńczy ... noo i Nialler też nieźle ;3 Jeeeej *.* ciekawe co wymyślą na Louisa :D ja osobiście już nie mogę się doczekać nexta ;**** nie wiem czy cię zaobserwowałam, ale jeśli nie to zrobię to tylko jak wpadnę na kompa ;3 piszesz zawaliście! @karolapatka ;3 ;****

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaawwww! nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Ciekawy jaki plan wymyśli nasza 2 założe się że będzie to coś niesamowitego, a może zaczniesz dołączać róźne gify? będzie zabawniej ;) ale to taki mój mały pomysł. Dziękuje za dedykacje ~ Truskawa <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaawwww! nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Ciekawy jaki plan wymyśli nasza 2 założe się że będzie to coś niesamowitego, a może zaczniesz dołączać róźne gify? będzie zabawniej ;) ale to taki mój mały pomysł. Dziękuje za dedykacje ~ Truskawa <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo! Daddy wie kiedy wejść :D
    Pewnie rano jak wstaną znowu ktoś wejdzie i zobaczy że spali w jednym łóżku, ciekawe co zrobią dla Louisia.
    /Sabina

    OdpowiedzUsuń
  6. Awww Nialler *____* Haha to bylo slodkie ^^ George jest boski ♥ Az boje sie tej zemsty xD ciekawe co wymysla ^^ Strzez sie Tomlinson ! Rozdzial genialny ! Czekam na nexta ! aww_paulaaa ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwww jak ja Cie kocham pisz więcej ale nie zawalaj przy tym szkoły :D :**

    OdpowiedzUsuń
  8. kochana pięknie piszesz nie mogę się doczekać nastepnego działu. A może Louis zakocha się w tej dziewczynie :P kiedy nastepny napiszesz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże jakie to piękne :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham jak piszesz. Uwielbiam twojego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy będzie następny rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej! Twój blog został nominowany do Liebster Awards! Aby dowiedzieć się więcej, wejdź na http://this-is-our-dream.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Jesteś nominowana do The Versatile Blog ! :)


    Swiat-Oczami-Directionerki.blogspot.com ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejny rozdział czekam i czekam :) pięknie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  15. 32 yrs old Executive Secretary Boigie Fishpoole, hailing from Dolbeau-Mistassini enjoys watching movies like "Whisperers, The" and hobby. Took a trip to Fernando de Noronha and Atol das Rocas Reserves and drives a Optima. na naszej stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń